Letter from Krakow
by Bartosz Puk
March 17, 2020
Krakow, Poland
Hello friends,
It’s so good to be able to communicate with you on the current difficulties and all the matters concerned with COVID-19.
I have been working in my consulting room in Kraków, Poland, for the last week and plan to continue with my patients by telephone or online. I do my best to consider this an opportunity to become closer to my patients.
I think we both come into contact with something through the “contact barrier” or thanks to the contact barrier and the virus.
I feel I have been able to construct with the patients who decided to continue (because not all of them have decided to continue in remote analysis) a “laboratory” for the “vaccine against the virus” to help develop our mental immune system. And as we know, constructing a laboratory for the vaccine, we need the virus and we need a specific setting which keeps us safe. All this work is very lively because of the idea of being possibly exposed and infected by the patient, who may have contact with someone. Or me infecting the patient because of my being infected with such a virus by someone “out there.”
So this is all there, and the patient may have been infected by some foreign body or a bad object, but I may have been the same.
But come to think of it, I may have been infected by my supervisor who, by chance, is an analyst living in Milan. This “infection” may be in fact a healing possibility—that we get infected by functional thoughts and experiences of our supervisors who have undergone this wave of mutilation.
So I feel lucky to be able to discuss these issues with someone living in a very difficult situation—just like with this group here!
As I worked with my patients this week, my thoughts went to how they may be able to “infect” us with something, but maybe they can also bring in something vital, something truly emotional. It’s just like the children—now we know through scientific findings and statistical analysis that children go through this disease relatively unharmed, and obviously this does lead to them being negligent (and having to deal with all those aggressive feelings) toward the elderly, their parents, and grandparents. But they have to cope with this, and also they apparently have a natural resistance and immune system against the virus. A system which is yet untouched by anti-inflammatory drugs, which we know also are not beneficial in this viral infection as they lower one’s own immunity response. So the children, just like our patients, may be someone to turn to look for an answer about how to build our immune system.
And once I got this thought, of working together with the patients on “the vaccine” and on “the treatment,” it opened up new areas for us. So at this moment, I try to look at the psychoanalytic field as a space where we can come close to something which is the unknown and using Bion’s notion of the “negative capability” to withstand this and try to change things.
I will add that initially, when the virus was approaching my area, I found myself stuck between two possibilities. One was the rationalizing, the manic defense: “Oh, this does not concern me…oh, this is just another flu.”
And on the other side was the panic of the apocalyptic scene, with perhaps even hysterical acting: “My God, we have to disinfect everything.”
But I thought that this is just the defense against the unknown. We do not know and we have no certainty. How long it will take? How will it affect me? When will the “curve flatten?”
A lot has been said that this disease brings about the fear of death and fear of dying. But I think that perhaps, along with this, maybe what we are dealing with is a fear that we are not living. Now.
In fact, that we have been stuck behind some rational, fixed decisions, some consumerism, capitalism, and a half construct, and certain ideals, such as the setting, which simply crumble.
So I feel if we get through this crisis, experience it emotionally in our everyday practice, we may be able to liven things up and even change the way we work analytically. Perhaps nothing will be the same anymore.
Stay safe and well,
Bartosz Puk
P.S. I will just add—technically all this means I commute between my home and my consulting room (as we are in lockdown and I don’t go anywhere else unless absolutely necessary) and I work with my patients by telephone or Skype. And this is not easy; I imagine myself trying to stay here in my consulting room during the hours that I see my patients. Nearly all of them have accepted the possibility of working in this manner, and I hope it’s not necessary to close the consulting room and look for a consulting room space in my home.
Another technical issue that appeared is connected with the fact that if we can speak on the phone, there are apparently no boundaries. This, I feel, has to be considered: that we have to be respectful of a possibility and difficulty for the patient to find their private space on the side.
17 Marca 2020
Kraków, Polska
Ciesze się na tą możliwość komunikowania się z Wami na temat aktualnych trudności i wszystkich spraw związanych z COVID-19.
Od tygodnia pracuję zdalnie w moim gabinecie w Krakowie i planuję kontynuować taką pracę z pacjentami przez telefon lub online. Staram się traktować to jako okazję do zbliżenia się z nimi. Myślę, że razem stykamy się z czymś przez “barierę kontaktu” lub dzięki barierze kontaktowej i wirusowi.
Czuję, że udało mi się zbudować z tymi, którzy zdecydowali się kontynuować (nie wszyscy z nich zdecydowali się na zdalną analizę) swoiste “laboratorium” pracujące nad “szczepionką przeciwko wirusowi”. Takiej która pomoże w rozwoju naszego psychicznego systemu odpornościowego. A jak wiemy, konstruując laboratorium dla szczepionki potrzebujemy wirusa i potrzebujemy specyficznej ramy, która zapewni nam bezpieczeństwo. Cała ta praca jest bardzo żywa z powodu fantazji o ewentualnym narażeniu i zakażeniu przez pacjenta, który może mieć z kimś kontakt. Lub że ja mogę być kimś zarażającym pacjenta z powodu bycia samemu zainfekowanym takim wirusem przez kogoś “bliskiego, gdzieś tam”.
Więc to zarówno pacjent mógł zostać zainfekowany przez jakieś ciało obce lub zły obiekt, jak i to mogłem być ja…np. jeśli nie miałem wystarczającej analizy.
Ale pomyślcie też o tym, że mogłem zostać “zainfekowany” przez mojego superwizora, który przez przypadek jest analitykiem mieszkającym w Mediolanie. Ta “infekcja” może być w rzeczywistości uzdrawiającą możliwością – taką, w której zostaniemy zainfekowani przez funkcjonalne myśli i doświadczenia naszych superwizorów. Tych, którzy już przeszli tę falę zakażeń.
Czuję się więc szczęśliwy, że mogę omówić te kwestie z kimś żyjącym w bardzo trudnej sytuacji. Tak jak z naszą grupą tutaj!
W tym tygodniu, kiedy pracowałem z moimi pacjentami, myślałem o tym, jak mogą nas czymś “zarazić”, ale może mogą też wnieść coś istotnego do analizy. Coś naprawdę emocjonalnego.
To tak jak z dziećmi – teraz znamy wyniki badań naukowych i mamy analizy statystyczne, z których wiemy że dzieci przechodzą tę chorobę stosunkowo nietknięte i oczywiście prowadzi to do tego że są one same z innymi (i muszą radzić sobie z tymi wszystkimi agresywnymi uczuciami) wobec osób starszych, wobec swoich rodziców i dziadków. Ale nie tylko muszą sobie z tym jakoś poradzić, bo także mają najwyraźniej naturalną odporność i układ odpornościowy na wirusa. System, który jest jeszcze nietknięty przez leki przeciwzapalne – które, jak wiemy, również nie są korzystne w tej infekcji wirusowej, ponieważ obniżają one własną odpowiedź immunologiczną. Tak więc dzieci, podobnie jak nasi pacjenci, mogą być kimś, kto może pomóc nam w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jak zbudować nasz system odpornościowy?
A kiedy pomyślałem o wspólnej pracy z pacjentami nad “szczepionką” i “leczeniem”, otworzyło to dla nas nowe obszary.
W tym momencie staram się więc spojrzeć na pole psychoanalityczne jako na przestrzeń, w której możemy zbliżyć się do czegoś, co jest nieznane i użyć pojęcia “negatywnej zdolności” Biona, aby to wytrzymać i spróbować coś zmienić.
Dodam, że początkowo, gdy wirus zbliżał się do mojego rejonu, utknąłem pomiędzy dwoma możliwościami. Jedną z nich była racjonalizacja i maniakalna obrona “Oh, to mnie nie dotyczy…oh, to tylko kolejna grypa…”.
A po drugiej stronie była panika sceny apokaliptycznej, z może nawet histerycznym aktorstwem “mój Boże, musimy wszystko zdezynfekować…”
Ale pomyślałem, że to tylko obrona przed nieznanym. Nie wiemy i nie mamy żadnej pewności. Jak długo to potrwa? Jak to wpłynie na mnie? Kiedy “krzywa spłaszczy się”?
Dużo się mówi, że ta choroba wywołuje strach przed śmiercią i strach przed umieraniem. Ale myślę, że być może to z czym mamy do czynienia, to strach, że już nie żyjemy. Teraz.
W rzeczywistości utknęliśmy za jakimiś racjonalnymi stałymi decyzjami, jakimś konsumpcjonizmem, kapitalizmem i pół wydolną konstrukcją oraz pewnymi ideałami, takimi jak sceneria, która się po prostu teraz naocznie rozpada.
Tak więc czuję, że jeśli przejdziemy przez ten kryzys, doświadczymy go emocjonalnie w naszej codziennej praktyce, być może uda nam się ożywić także sposób, w jaki pracujemy analitycznie i być może nic już nie będzie takie samo.
Bądźcie bezpieczni i zdrowi.
Bartosz Puk
Ps. Dodam tylko – technicznie wszystko to oznacza tyle, że dojeżdżam do pracy autem, poruszam się między domem a gabinetem (ponieważ jesteśmy w zamknięciu w Polsce, nie jadę nigdzie indziej, chyba że jest to absolutnie konieczne) i pracuję z moimi pacjentami przez telefon lub Skype’a. I nie jest to łatwe – wyobrażam sobie, że staram się przebywać w moim gabinecie w godzinach, kiedy widzę moich pacjentów. Prawie wszyscy zaakceptowali możliwość pracy w ten sposób i mam nadzieję, że nie będzie konieczne zamykanie gabinetu i szukanie przestrzeni gabinetu w moim domu.
Kolejną techniczną kwestią, która się pojawiła, jest fakt, że jeśli możemy rozmawiać przez telefon to kontakt ten nie ma żadnych granic. W moim odczuciu należy wziąć pod uwagę, że musimy szanować możliwość jaką mamy i utrudnienia jakie to wnosi dla pacjenta, aby móc spotkać go.
-
Bartosz Puk, MD, is member of the IPA, GroupOne, and the Polish Psychoanalytical Society (PTPa), where he is president of the PTPa Revisory Commission.
-
Email: bpuk@icloud.com
ROOM is entirely dependent upon reader support. Please consider helping ROOM today with a tax-deductible donation. Any amount is deeply appreciated. |